Ostatnio jakoś ciężko mi się zorganizować do napisania czegoś sensownego. Wrzucenie posta czy to na bloga czy też instagram składa się z kilku etapów. Na pierwszy ogień idą zdjęcia. Trzeba przygotować jakiś outficik, do tego fajnie jakby była w miarę sensowna pogoda i miejscówka. Jak już dotrę na miejsce z moim ulubionym fotografem to zdarza się, że zarzucę fochem, kiedy mi trochę podogryza... 😉 Nastęnie trzeba te zdjęcia przeglądnąć, obrobić, odpowiednio zmniejszyć, a potem jeszcze sklecić tu jakieś 2 sensowne zdania.
Uwaga dzisiaj większego sensu się nie doszukacie 😂 Stylizacja została dopasowana tak naprawdę do kwiecistej alejki. Różowa cukierkowa sukienka zaś przełamana czarną, oversizową ramoneską, co by nie było za słodko. Do tego lekkie klapeczki na obcasie i okulary bez których nie jestem w stanie funkcjonować podczas słonecznych dni. Wszystko zestawione w 2 minuty.
sukienka - ZARA
buty - Stradivarius
ramoneska - SinSay